wtorek, 28 lutego 2017

SKIN CARE



Moja obecna pielęgnacja jest dość prosta, dzisiaj mały zbiór tych najbardziej eksploatowanych produktów. Zaczniemy od podstaw czyli demakijażu, oczyszczania i kremu oraz serum.

Dzisiaj pokażę Wam produkty, które stosuję w tym momencie. Trzymam się sprawdzonego systemu i minimum kosmetyków, które świetnie działają.



Zapraszam do zapoznania się z nowymi rzeczami. Szczególnie fanki kosmetyków azjatyckich (choć nie tylko!), bo tutaj mamy nowości o naprawdę cudownych składach! Niestety nie zabraknie też bubli.


 

Testuje wiele kosmetyków, wśród nich znajdują się kosmetyki które mogę Wam serdecznie polecić, takie do których lubię wracać :)

Zaczynamy!

 




1. DEMAKIJAŻ OCZU
Zmywam makijaż oczu, brwi i ust płynem micelarnym i wacikiem. Obficie nasączam wacik i kładę na oku, delikatnie ‘ściągam’ tusz. Moim ulubieńcem jest zdecydowanie  różowy płyn micelarny Garniera. Obecnie stosuję ten z firmy Mincer i choć jest do skóry wrażliwej, niestety szczypią mnie po nim oczy.

 2. PIERWSZE MYCIE –  zmywam twarz olejkiem
Obecnie używam kojący olejek firmy Mincer. W przeciwieństwie do płynu micelarnego sprawdza się u mnie rewelacyjnie! Olejek świetnie zmywa makijaż, nawet ten wodoodporny. Pozostawia skórę miękką, gładką i nawilżoną. Zauważyłam też że koi zmęczoną i zaczerwienioną skórę. Wmasowuję produkt w skórę, a następnie spłukuje wodą.

3. DRUGIE MYCIE
Zmywam całą twarz ponownie, kosmetykiem na bazie wody. Obecnie jest to uniwersalny żel firmy Bioderma. Przy wyborze tego kosmetyku zależało mi na produkcie hipoalergicznym, nie podrażniającym cery. Zdecydowanie mogę go Wam polecić, jest bardzo przyjemny, zmywa resztki makijażu pozostawiając skórę odżywioną. Do tego kroku świetnie nadają się też wszelkie pianki do mycia twarzy.

 

4. TONIZACJA
Na tym etapie świetnie sprawdzą się naturalne wody kwiatowe, hydrolaty lub toniki z aloesem. Ja używam różanego toniku w formie mgiełki firmy Evree.

5. MASKA W PŁACHCIE
Raz w tygodniu staram się stosować azjatycką maskę w płachcie. Nic tak dobrze nie nawilża i nie koi zmęczonej, zaczerwienionej cery tak jak te maseczki :) Zdecydowanie do moich ulubionych należą te na bazie aloesu.

6. KREM POD OCZY
Obecnie używam kremu z oliwkowej serii Ziai. Moje powieki w trakcie zimy wymagają odżywienia i nawilżenia. Ten krem radzi sobie całkiem przyzwoicie.

7. SERUM
Jestem absolutnie zachwycona serum z witaminą C firmy Mincer. Dzięki temu składnikowi skóra jest gładsza i bardziej promienna. Dla mnie największym plusem jest niwelowanie przebarwień i blizn potrądzikowych :)

8. KREM/MASKA
W zależności od tego, czego moja skóra potrzebuje, używam następujących produktów:

La Roche Posay Effaclair Duo Plus – stosuję codziennie profilaktycznie a kiedy na mojej skórze pojawiają się wypryski, wycisza powstałe zmiany, dzięki niemu wypryski szybciej się goją. Stosowałam wiele produktów, ten jest zdecydowanie najlepszy!

Honey Blueberry Sleeping Pack Holika Holika to miodowa maseczka jest jednym z bardziej rozpoznawalnych produktów firmy Holika Holika. Do wyboru mamy 3 różne zawartości w 90 ml słoiczkach z grubego szkła. Rodzaje maseczek to Acerola, Canola i Blueberry. Odnoszę wrażenie, że canola jest najbardziej popularna. Jest przeznaczona do skóry suchej i zmęczonej. Acerola ma działanie przeciwzmarszczkowe i rozjaśniające. Natomiast Blueberry jest przeznaczona do cery tłustej i trądzikowej. Każda z nich ma w składzie 20% miodu i 20% ekstraktu z każdej z roślinek. Ma naprawdę lekką konsystencję, ale rano czuć, że skóra jest bardziej miękka i nawilżona. Nie działa na twarzy cudów, ale jest lepszym zamiennikiem kremu.

Holika Holika Aloe 99% Soothing Gel, zawiera aż 99% ekstraktu z aloesu, nie tylko ma świetny skład ale szerokie zastosowanie. stosuje go na całą twarz, dzięki czemu skóra po jego użyciu jest ładnie napięta, a pory zwężone. Jeśli na  mojej twarzy pojawi się rana lub wypryski to właśnie ten żel sprawi, że goją sie one zdecydowanie szybciej.

Do niedawna nie zwracałam większej uwagi na pielęgnację i albo źle dobierałam kosmetyki albo były one po prostu przypadkowe. Teraz staram się zwracać uwagę na składy, coraz bardziej doceniam kosmetyki naturalne oraz azjatycką pielęgnację. Mam nadzieję, że to wszystko ma sens. Może zainspiruję kogoś do przeprowadzenia  małej rewolucji lub do działań w kierunku uporządkowania swojej codziennej pielęgnacji. Każda cera jest inna, mogę tylko zagwarantować, że ta rutyna jest skuteczna. Przy doborze odpowiednich kosmetyków zobaczycie ogromną różnicę, a Wasza skóra z pewnością się Wam odwdzięczy :)

3 komentarze:

  1. Bardzo się cieszę, że powstał post o pielęgnacji skóry młodej, która jak wiadomo wymaga innej pielęgnacji niż pielęgnacja cery 25+ a o takiej można poczytać na wielu blogach ;) świetny post! zostanę tu na dłużej, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny post :) Czy to nie jest przypadkiem kilka kroków azjatyckiej pielęgnacji?
    Koniecznie muszę rozszerzyć swoją pielęgnację, dokupić parę rzeczy, na pewno przetestuje kilka Twoich kosmetyków ;) Dzięki za sugestie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to 8 z 10 kroków koreańskiej pielęgnacji :) Chodzi przede wszystkim o systematyczność i używanie produktów krok po kroku. Kosmetyki nie są tutaj najważniejsze. Czasami po masce nie potrzebujemy już kremu, wszystko zależy od potrzeb naszej cery. Najważniejsze to znaleźć odpowiednią pielęgnację :) Pozdrawiam!

      Usuń